Wyobrażacie sobie życie, w którym ktoś – a właściwie coś – odkurza za Was, a Wy w tym czasie leżycie na kanapie i czytacie książkę albo oglądacie ulubiony serial? Jeszcze kilka lat temu taka wizja mogłaby istnieć jedynie w sferze marzeń. A dziś? W teorii jest to możliwe, bowiem z pomocą przychodzą inteligentne roboty Roomba. A jak sprawdzają się one w praktyce? Zapraszam do testu topowego modelu Roomba – 980…
NIETYPOWY TEST
IROBOT ROOMBA 980. ZAWARTOŚĆ OPAKOWANIA
Zatem po kolei. Gdyby ktoś myślał o porządnym prezencie dla znajomych na nowy dom, śmiało można się umówić z innymi przyjaciółmi i razem złożyć się na jedną z Roomb. A tych jest niemało. bowiem ceny zaczynają się już od 1000 złotych. Wydatekjak najbardziej akceptowalny, ale efekt wizualny jak najbardziej warty tych pieniędzy (o praktycznych aspektach będzie później). A co znajdziemy w pudełku poza Roombą? Poza samym robotem producent dorzucił dodatkowy filtr, instrukcję obsługi i dwie ściany wirtualne (pozwalające zaznaczać miejsca, w których Roomba ma nie sprzątać). Przy tych ścianach warto się na chwilę zatrzymać i zwrócić uwagę na drobny szczegół. Skoro już wydajemy niemałą kwotę na urządzenie to mamy prawo oczekiwać, by wszystko było najwyższej jakości. Dlatego miłym zaskoczeniem powinno być to, że dołączone baterie, które są niezbędne do działania ścian, nie są jakiejś dziwnej firmy tylko dostajemy porządne „Duracelle”. Mała rzecz, a cieszy.
Zawartość opakowania:
- Robot odkurzający Roomba 980
- zapasowy filtr
- stacja dokująca
- dwie wirtualne ściany
- komplet baterii
- instrukcja obsługi (w tym po polsku)
ROOMBA – NAJCIEKAWSZE FUNKCJE
CZY ROOMBA RZECZYWIŚCIE SPRZĄTA?
Przy okazji pisania recenzji poczytałem komentarze na temat Roomby. Najwięcej wątpliwości wśród potencjalnych nabywców robota dotyczy tego czy Roomba dojeżdża do krawędzi lub rogów i czy tam również daje radę z czyszczeniem. Odpowiedź brzmi: tak. Testowany przeze mnie model(jak i wszystkie inne z rodziny iRobotów) posiada szczotkę, która wyłapuje kurz z trudno dostępnych miejsc. A kiedy Roomba wjeżdża pod krzesło, wówczas jeździ dookoła każdej nogi, by wyłapać wszystkie farfocle.
Co ważne, robot nie spada ze schodów. Przekonałem się o tym na własnej skórze. Widząc zbliżające się schody robot spowalnia, a gdy dojeżdża do krawędzi, po prostu się zatrzymuje. Nie ma również problemu z wjeżdżaniem nadywany. Nawet te z solidnym włosiem nie stanowią dla tego urządzenia problemu.Tutaj trzeba zwrócić uwagę na system Carpet Boost. W dużym skrócie chodzi o to, że Roomba 980 sama wykrywa dywany i wykładziny, aby automatycznie zwiększyć na nich swoją moc pracy. I to działa. Najlepiej przekonał się o tym mój dywan z grubym włosiem, na który bez problemu wjechał robot i przeprowadził czystkę. A skoro już jesteśmy przy systemach, to trzeba powiedzieć o jeszcze jednym. Roomba ma system ”wykrywania obszarów silnie zabrudzonych”. Dzięki temu, gdy robot zauważa, że dany obszar jest wyjątkowo brudny, częściej się na nim skupia i odkurza w tym miejscu do momentu osiągnięcia zamierzonego efektu.
Co ciekawe, można zaprogramować Roombę, by ta sprzątała o danej godzinie w konkretne dni tygodnia. Dzięki temu będziemy po pracy wracali do odkurzonego mieszkania:) Jeżeli chodzi o akumulator, po pierwszym pełnym naładowaniu Roomba działała mi przez 54minuty. Później było już zdecydowanie lepiej. Zapewniam, że spokojnie na jednej baterii można wysprzątać 70-metrowe mieszkanie. Przy czym trzeba zwrócić uwagę na to, że w przypadku tego robota czas sprzątania zupełnie nic nie mówi – ani o stopniu naładowania akumulatora, ani o kondycji baterii. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Roomba podejmuje decyzje w czasie rzeczywistym i np. gdy domowników nie ma w domu, są na wakacjach, a Roomba w tym czasie jest zaprogramowana, to będzie najczęściej pracowała krócej – zwyczajnie mniej razy włączy się system wykrywania obszarów silnie zabrudzonych itd.
APLIKACJA IROBOT
PODSUMOWANIE
Inteligentny robot odkurzający Roomba 980 jest idealnym uzupełnieniem tradycyjnego odkurzacza. Jak pokazał test, nawet po odkurzeniu tradycyjnym odkurzaczem Roomba zapełniła cały pojemnik włosami i kurzem. Poza tym z pomocą Roomby można z czystym sumieniem odświeżać cały dom. Nie muszę chyba przekonywać rodziców, jak bardzo będzie to zbawienne w zestawieniu z ich pociechami, które bałaganią na każdym kroku.
Sama konserwacja robota jest banalna. Wystarczy odkręcić przednie kółko, by wyciągnąć zebrane włosy, których nie brakuje w przypadku, gdy w domu jest z lokatorów ma długie włosy. Podobnie jest z pojemnikiem, do którego wpada zebrany kurz i wszystkie inne śmieci. Wciskamy jeden przycisk i już możemy opróżnić z pojemnika wszystkie zebrane nieczystości.
Poza tym warto pamiętać o tym, że Roomba ciągle się uczy. Przy okazji każdego odkurzania robot tworzy mapę mieszkania, by usprawniać sprzątanie. Dodatkowo aktualizuje dotychczasową mapę, by w przypadku przemeblowania pokoju nie zwariować.
Mało kto wie, że Roomba powstała w 2002 roku. Od tego czasu iRobot poprawia ją, wyciąga wnioski i uczy się. Z tego co się dowiedziałem, jedną z najważniejszych obserwacji producenta było to, że nasze domy żyją – zmieniamy miejsca mebli, dzieci w różnych miejscach pozostawiają swoje mniejsze i większe zabawki, zwierzęta domowe lubią również zabawić się w stylistę wnętrza chociażby przestawiając posłanie. Dlatego Roomba każdorazowo bada otoczenie w czasie rzeczywistym, co wychodzi z korzyścią dla nas, a w przypadku testowanego modelu ma dodatkową zaletę – gdy w trakcie pracy robota przestawimy mebel, Roomba 980 to zauważy i pojedzie tam, aby odkurzyć powierzchnię, której dotąd nie mogła. Mapy są tylko bezpiecznie przetworzonym zapisem zebranych danych na temat pokrycia powierzchni i aktywacji systemu wykrywania obszarów silniej zabrudzonych.
Czy warto zdecydować się na zakupy Roomby? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Po co tracić czas na odkurzanie, kiedy coś może zrobić to za nas, na domiar tego z większą dokładnością. Tym bardziej, że ten robot rzeczywiście sprząta jak należy (w przeciwieństwie do wielu konkurencyjnych produktów). Krytycy odezwą się, że robot do najtańszych nie należy. Owszem, możemy zdecydować się na tańszy odpowiednik od konkurencji. Sam go testowałem. I wiem jedno. Więcej nie wystawię swoich nerwów na tak ekstremalny test;) Tutaj nie ma kota w worku. Co więcej, oprogramowanie robota jest ciągle rozwijane, a dzięki połączeniu z siecią, można wgrywać bezpłatne aktualizacje oprogramowania. Nie chcesz kupować kota – a właściwie odkurzacza – w worku? Postaw na Roombę!
PS-Duży plus dla producenta za jeszcze jedną rzecz, która często umyka recenzentom. A mianowicie chodzi o dostępność akcesoriów i części eksploatacyjnych. Nie będziecie mieli żadnego problemu z dokupieniem nowej szczotki, akumulatora, czy nawet pojemnika na zebrane nieczystości. Wszystko w przystępnych cenach. Przy tej okazji warto rozważyć wstąpienie do Klubu iRobot. Wystarczy podać numer seryjny urządzenia, by móc do niego wstąpić. Co otrzymujemy w zamian? 15-procentowy rabat na zakup akcesoriów i części eksploatacyjnych w oficjalnym sklepie internetowym iRobota, a do tego możecie liczyć na informacje o nowinkach dotyczących nowych robotów, porady i wiadomości o konkursach dla klubowiczów.
PS2-jeżeli zdecydujecie się na zakup Roomby, warto drobnym drucikiem związać kable i podkleić je taśmą, żeby tradycyjny odkurzacz i robot mieli łatwiejszy dostęp do odkurzania. To znacznie ułatwia walkę z kurzem.
Uwaga! Przeczytaj również: Recenzja robota mopującego iRobot Braava Jet 240