Roast Kuby Wojewódzkiego

Kilka minut temu zakończyło się nagranie roastu Kuby Wojewódzkiego, zorganizowane przez Stand Up Polska. Czy warto czekać na telewizyjną wersję, którą TVN pokaże za kilka dni?


Zdecydowanie tak, pod warunkiem, że stacja nie wytnie co pikantniejszych żartów. A tych akurat nie brakowało.
Pomijając ocenę samego Kuby, zwycięzców było dwóch, a właściwie nawet trzech. Roast w wykonaniu Sebastiana Rejenta i Antoniego Syrka-Dąbrowskiego był jak crème de la crème. Świetny kontakt z publicznością, inteligentne, a do tego szalenie mocne żarty.

Na podium znalazł się jeszcze Dawid Podsiadło. Trudno się dziwić. „Kosmita” (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) w tym miejscu odnalazł się świetnie. I mimo, że momentami nie miałem pojęcia o co mu chodziło, śmiałem się do łez.

Roast Kuby Wojewódzkiego

Rozczarował za to Piotr Kędzierski i to akurat nie powinno nikogo dziwić…;-) Natomiast pozytywnie zaskoczyła Anna Dereszowska. Dzielnie znosiła dowcipy ze swoich romansów z Durczoka i swojej… waginy. Podobnie jak Abelard Giza i imię jego córki.

Co by nie mówić, najbardziej „obitą” na roaście została druga połówka Kuby Wojewódzkiego. Żarty o tym, że jej gardło jest tak wyrobione, że nie czuje, jak połyka sztuczną szczękę swojego chłopaka, najlepiej obrazuje ostrość serwowanego humoru w jej stronę…

PS- więcej zdjęć brak – w trakcie nagrania zabroniono je robić.